Słoneczko.
Mówiłeś ,,moje słońce"
,,ma najpiękniejsza z gwiazd",
wielbiłeś Jej urodę,
powalał Cię Jej blask.
Kochałeś do obłędu
(bez słońca żyć się nie da !)
od wschodu do zachodu
tonąłeś w Jej promieniach...
Mówiłeś na nią ,,słońce",
a w plotki nie wierzyłeś,
nie słuchałeś ostrzeżeń
dopóki się nie sparzyłeś...
Tak dobrze Ją nazwałeś,
bo gorąca jak słońce była,
rzadko któremu mężczyźnie
ciepła swego skąpiła...
Nie jeden już mężczyzna
po Jej bliższym poznaniu
zostawał z poparzeniami
lub z objawami udaru...
I choć swoją urodą
raziła, promieniowała jak słońce,
wystarczyło przymrużyć oczy,
by dostrzec Jej ukryte kolce...
Lubiła wszystkim świecić,
nie myślała o miłości,
wielu różnych mężczyzn
grzały Twego słońca krągłości...
Kochałeś Ją tak bardzo,
nazwałeś swym słoneczkiem...
Wiesz już,
że gwiazdy błyszczące mocno
rzadko bywają wierne ?....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.