Słonecznie
Pod powiekami czerwień rozlanego słońca,
sączy się i wdziera ukradkiem w
szczeliny,
to wszechogarniające ciepło z kuli
wiszącej
z nitkami między niebem, a życiem na
ziemi.
Zszyj mnie lato, załataj na jesień i
zimę.
Scalaj w jedną powłokę, by unieść
materię,
by poszybować z duchem, który mieszkasz we
mnie,
nie wolno mi cię zdradzić, nie mogę na
zimno…
Słońce - na smutne myśli, które ciała
studzą,
nieocenionym złotem płyń do pustych
dłoni...
Komu inne bogactwa? Które lepiej budzą?
Gdy słonecznie wybrzmiewa najprostsze:
dzień dobry.
Komentarze (18)
Ładnie poprowadzony wiersz,
to oczywiste, że bez słońca nie ma życia i ono jest
dla nas bardzo ważne, wiadomo również, iż dni
pochmurne, deszczowe źle na nas wpływają, częściej
ludzie popadają wówczas w depresję, zatem latem
ładujemy "nasze akumulatory", pod warunkiem, msz, że
mamy urlop, albo jesteśmy już na emeryturze i możemy
się skryć przed jego nadmiarem, gorzej, gdy często
musimy podczas skwaru załatwiać różne sprawy i 10- ć
razy na dzień musimy po tym skwarze biegać, wówczas
lato może nas zmęczyć, mnie w takim wypadku męczy,
niestety, ale jego uroki doceniam, lecz preferuję
temperatury nie wyższe jak 25 stopni w słońcu...
Dobrego dnia marcepanko/Moniko życzę :)
Nieocenione jest to słońce. Bez niego nie byłoby
życia.
Piękny słoneczny i radosny wiersz. Udanego dnia z
uśmiechem:)