słoneczniki
Słoneczniki
Słoneczniki wysokie, wysmukłe bogi
jesienne
Przywodzące na myśl pory pełne słońca, a
także deszcze zmienne
Stoicie rzędem, na przemian to żółcią to
złotem błyskając
Koniec lata , a przybycie jesienie ludziom
z wolna objawiając
Pora waszego dojrzewania oznajmia zmianę,
woń inna wokoło się roztacza
To słońce przywołuje, to o jesienny liść
zahacza
Jak miło pójść w ogrody, zobaczyć te
bóstwa twarz ku niebu wyciągające
Uroki jesieni o raz różne jej dary w
naturze przynoszące
Połuskać ziarna czarme,z owocem dojrzałym
smakujące
I o pożytku tych nasion i ich walorach
wszystkim przypominające
Jacy to sławni malarze urok tych kwiatów
późnego lata opiewali
I ileż to czaru w tych żółtych roślinach
na płótnie zostawiali
Podziwiajmy więc i my te jednookie bóstwa
jesienne
Bowiem przychodzi i na nich pora odejścia,
w przyrodzie wszystko jest zmienne
p
Komentarze (2)
no chyba urwało ale to co wklejone bardzo
ładne...słoneczniki sa piekne...pozdrawiam
Chyba ci wiersz ucięło jak kopiowałeś