słoneczniki
Słoneczniki mają głowy tak nabite
ziarnkami z olejem, że tarcze okrągłe,
obrośnięte słońcem i złotym zachwytem
pochylają niżej - jak w pokorze ciągłej.
A noszą się dumnie, wybujałe wzrostem,
górując w ogrodzie nad warzywnym
plebsem,
ścigają bez przerwy ślady słońca proste
pogodnym nastrojem, śmiejąc się w
najlepsze.
Liście szorstkie, niby pożniwne
ściernisko,
charakterystyczny zapach, cierpki nieco
-
skutecznie wypłoszą niejedno ptaszysko,
ale nie łuszczaki - te wszystkie się
zlecą!
Są wdzięcznym tematem, artystów
natchnieniem.
Jeden ich artefakt świat szczególnie
kocha;
stał się tak banalny, że budzi westchnienie
–
to impast geniuszu Vincenta van Gogha.
06.08.09
Komentarze (31)
On - pięknie namalował, Ty - wykonałeś... pięknym
słowem!!!
Podziwiam z osobna i w bukiecie słów, w tym wierszu.
Pozdrawiam :)
Wypijmy za to Wick...za olej w głowie słoneczników:)))
fajny wiersz-pozdrawiam serdecznie
jakże mnie zachwyciły Twoje słoneczniki też pisałam o
nich:)
Przepiękny wiersz...Pozdrawiam:)
Wszystko co napisałeś o słonecznikach to prawda.Wiersz
bardzo ładny.Pozdrawiam.
Jednych żółcień napawa melancholia
innych zazdrością
wiersz dotyka delikatną nutką
piękna przyrody
wabi i kusi zpachem
słoneczniki haj rzepak dzisiaj nie tylko artystów jest
natchnieniem
lecz także posłów a także do tej pory Osłów,nie
wiedzących że ropniaki na Oleju jadą i dlatego tera
olej w cenie
lecz są też ludzie i samochody
co nauce są poddawani jak na zakręconym gaźniku się
jedzie to teraz...a to już poźniej w:):)
Piękny wiersz i kłaniam się mistrzowi słowa.
Piękne słoneczniki.Pozdrawiam:)
Nisko chylę czoło, wiersz imponujący:-) pozdrawiam
Piękny obraz namalowałeś słowem, aż spojrzałam na swój
- niestety tylko reprodukcja, ale... Vincenta van
Gogha słoneczniki. Pozdrawiam
Piękne słoneczniki i obraz van Gogha. A w Twoim
wierszu nabraly szczegolnego wyrazu.Pozdrawiam.
Bardzo lubię słoneczniki; tak piękne, że aż banalne.
Miłego dnia.