Słoneczniki
Za oknem zima szaro bura,
słońca jak na lekarstwo - tyci,
a ja przekornie wyczaruję
wprost z wyobraźni słoneczniki.
Nie będą schylać się w pokłonach,
z szafotu głowy im uciekną.
Odmienne od płócien van Gogha,
pogodnie zaczną w niebo zerkać.
Wyprostowane, dumy pełne,
przyniosą radość i nadzieję.
Promienne płatki w chłodny wieczór
szarość na złoto wkrótce zmienią.
Rozcieńczą w słońca kroplach marazm -
refleksem lata, śpiewem ptaków,
polami zbóż, których dojrzały
pieczony owoc będzie pachniał
Na cały dom, roznosząc ciepło.
Przyniosę klosz, by nie uciekło!
Komentarze (105)
Witaj Wandziu
Jak miło Cię widzieć,
dzięki piękne za wgląd,
pozdrawiam serdecznie :)
jak zwykle pięknie
pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję serdecznie Bogusiu
za wgląd i miłe słowo na temat wiersza, pozdrawiam
serdecznie :)
Takie opisy (słoneczników) są potrzebne w zimowe
miesiące. Muszą być jednak namalowane Twoim sposobem,
piórem. Oooo...
Teraz czuję ich ciepło i widzę je.
Super, Grazynko :)
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Aniu Turkusowa
Pięknie dziękuję za kolejną wizytę, bardzo mi miło, że
o mnie pamiętasz i że wiersz się podoba, serdeczności
przesyłam :)
Pięknie, ciepło, słonecznie... Uwielbiam słoneczniki
:)
Witaj ponownie Marylko
Bardzo mi miło, że tak hojnie mnie dziś odwiedzasz,
tak, to prawda, że słoneczniki to kwiaty słońca, z
nimi jest weselej, pozdrawiam słonecznie, Marylko :)
Słoneczniki, jak słońca. Radość niosą, zwłaszcza gdy
wszędzie szaro i smutno
Pozdrawiam ciepło :)
Witaj GrzelaB
Tak, też tak myślę, dzięki za wgląd,
miłego i Tobie życzę, pozdrawiam wieczornie :)
Nasze myśli i wyobraźnia mogą wyczarowac wiele, więc
dlaczego nie słoneczniki? Jak najbardziej tak, jestem
za :). Miłego wieczorka. :)
Dziękuję za wgląd
tarnawarowigorzkowskiemu
- miło mi, że się wiersz spodobał
OLI
To raczej wyobraźnia, niż wspomnienia, Olu, co prawda
ziarnko wspomnień też, jeśli bym patrzyła na kwiaty
malowane przez moją Mamę, ale pisząc ten wiersz nie
myślałam w ten sposób...
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego wieczoru:)
pięknie i ten klosz wzruszający
Grażynko, na moment zatrzymałaś cudowną chwilę
wspomnień:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Witaj karenko
Dziękuję za miły komentarz
i również ciepło pozdrawiam :)
Bardzo przyjemna lektura...tyle się tu pięknego"
dzieje i kojąco działa na zmysły...pozdrawiam
najcieplej*