Słonie
Razu jednego, a był to wtorek
Postanowiły odchudzać się słonie.
Bo dość już miały tych komentarzy
Jakimi od wieków się ich darzy.
Że każdy gruby na świecie człowiek
Jest nazywany po prostu słoniem.
I gdyby na przykład tak chude były
Na takich wtedy słonie by mówili.
Więc, aby ród słoni swój honor miał
Dwa słonie owy uknuły plan.
A gdy to usłyszą inne słonie
Zaczną odchudzać się, jak one.
Lecz skoro we wtorek powstał plan
No to od środy zaczną- na bank!
Tak, by zachować porządek w planie,
Którego celem jest odchudzanie.
We środę, niestety, do ciotki Tiny
Proszone były dwa słonie na chrzciny,
Więc poszły, ale z postanowieniem,
Że pokosztują naprawdę niewiele...
Lecz, gdy już pokosztowały,
Gdzieś nagle prysnął ich plan wspaniały.
TRRACH!!!
Ale tak szybko się nie poddały
Widać, dzień jakiś gorszy miały.
I w wyszczuplenie wciąż dając wiarę
Na czwartek przeniosły swe odchudzanie.
We czwartek to nawet dały radę,
Lecz w piątek już jadły czekoladę.
A skoro już w piątek zasadę złamały,
To takiej szansy nie zmarnowały.
Więc jadły, na co miały ochotę,
Bo nie pojedzą już jutro- w sobotę.
W sobotę zaś sobie przypomniały,
Że spore jeszcze zapasy miały.
Zjadły, choć już nie miały siły,
Nie chciały, by je w niedzielę kusiły.
Więc od niedzieli, już nie na żarty
Plan w życie wszedł- lecz tylko do
czwartej.
I nagle do nich dotarło wreszcie
Męczyłyby się, jak w jakim areszcie,
Że źle zaczęły, tak od wtorku,
A już ''kupiłyby kota w worku''.
To bardzo proste, dziecko to wie
I żadna to przecież nowina,
Że odchudzanie skuteczne gdy,
od poniedziałku się je zaczyna.
Lecz czy naprawdę dzień tygodnia
Ma na to wpływ, albo godzina?
A może tutaj, ja tam nie wiem
Przydałaby się dyscyplina??
Lub chyba raczej silna wola
Lecz, czy to będzie cecha słonia??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.