Słonik
Wiersze o słoniach wielu pisało
ale jak widać, wciąż jest ich mało
więc posłuchajcie tego wierszyka
o małym słoniu, który wciąż fika
tak jak Tygrysek z Kubusia Puchatka
skacze i skacze aż boli go łapka.
Krzyczy na malca mama słoniowa,
że od skakania rozboli też głowa
a mały skacze , biega i wrzeszczy
aż cała ziemia drży oraz trzeszczy.
Taki był finał tego skakania
że słonik nie zdążył zjeść śniadania.
autor
atomówka35
Dodano: 2015-02-20 15:52:32
Ten wiersz przeczytano 1512 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
:)
Fajny wierszyk, ale warto by było wyrównać. Np.
"Jaki był finał tego skakania?
Słonik nie zdążył spożyć śniadania".
Może też trochę rozbudować, bo szybko się skończył.
Pozdrawiam:)
Fajny masz racje bajek było wiele ale każda ma swój
urok .
No! Niewiele brakuje, w większości wersów jest po
dziesięć zgłosek z przerwą po piątej, a te kilka które
odstają można wyrównać i będzie się płynniej czytało.
Trochę też nad treścią warto pomyśleć. Wybierał się
ten słonik gdzieś, że nie zdążył zjeść śniadania? Mam
wrażenie, że wierszyk za szybko przeszedł do puenty.
Pozdrawiam :)
:-) :-) mnie by też rozbolała głowa:-) . Pozdrawiam
Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam
Zgadzam się w 100 procentach z Panem Misiem.
Bajeczka mogłaby być, ale same rymy nie wystarczą, bo
wiersz nie ma rytmiki i "nie płynie" Proponuję
wyrównać sylaby i będzie dobrze.
potencjał - sorki
wywichnął trąbę
lecz to nieszczęście
dla ludzi [podobno] szczęściem
Pozdrawiam, zbyt leciutko podeszłaś do słonia
wierszem:( a masz potencja bo Cie czytam:)