Słów potokiem
Cóż rzec mogłam wiecej...
gdy w nieprzemyślanych słów potoku swe uszy
zatopiłeś
czekając aż choć jedno z nich
stanie się odbiciem sensu mego przy tobie
istnienia?
Dodać jeszcze jedną kroplę,
jedną,z wód-tych zatrutych mym egoizmem,
wizją rozstania i lękiem?
Nie,nie mogłam już...
nie starczyło też sił by przetrwać,
by dalej przez życie z tobą wędrować,
śmiertelnego potoku mych słów,
samotnie,w nicości milczenia
przez wieki będę żałować...
Pozostanie tylko szum potoku,
który serce na kawałki sposobność miałby
rozerwać
i głos Boga wołający by milczenie nasze
chociaż jednym słowem przerwać
Padnę na kolana w oczekiwaniu i
podzięce,
a Bóg spojrzy mówiąc:Wiem,
lecz uczynić nic nie mogę,
gdyż milczeniem twoim
mam związane ręce.
popłyną łzy...
I nic już więcej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.