Słów słodkie brakowanie
Dla Tej.
Jakże imię Twe uwielbię
skoro słowa więzną w gardle
nie pojmując jak im wielkie
rzeczy dusza podać pragnie?
Słońce studzi to co grzeje
serce. Gorąc słowom dając
ustawiamy go przed strzelce.
I tak przed plutonem stając
blednie już to jeszcze mocniej
aż ostatni dech wyzionie.
Pada – a twarz barwy nocnej
już uczuciem nic nie płonie.
Lecz jest dusza NIEŚMIERTELNA,
co uleci hen wysoko
i wśród gwiazd kołując jedna,
tam gdzie nie dopadnie oko
żywot dziki będzie wiodła
jaśniejszy mając od nich strój
bowiem język chytrze zwiodła
rzucając go w przegrany bój.
Tak miłość moja słowami się bawi
i rozkosznym umysł kłopotem truje,
lecz gdy ucho do piersi mej przystawisz-
usłyszysz jak serce Twemu wtóruje!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.