SŁOWA
Słów tysiące, miliony - do woli,
Kłębią się w moich myślach aureoli.
Przyfruwają znienacka,
Jak nocny lot nietoperza Gacka.
Gdy w szarych komórkach dość się nabrodzą
-
Nagle odchodzą.
Są pospolite, niewyszukane,
Natrętne, piękne, we wdzięk ubrane,
Efektowne, efekciarskie,
Dosadne, zgrabne, powabne i dziarskie.
Niosą ze sobą myśli precyzję
I niejasną, wieloznaczną wizję,
Głębię mądrości
I płyciznę banalności.
Układają się w obrazy niedopowiedziane,
Niewybrzmiałe pieśni melancholią zlane.
Rwą się na wietrze logiki
I znikają w labiryntach rozchwianej
psychiki.
A ja do nich krzyczę: "Precz słowa,
Muza moja niegotowa!"
Komentarze (4)
A moze zapisac wszystkie?
Też zdarza mi się taka niesforna goń myślowa:)
Pozdrawiam
Też zdarza mi się taka niesforna goń myślowa:)
Pozdrawiam
Też zdarza mi się taka niesforna goń myślowa:)
Pozdrawiam