Słowa
ja nie krzyczę
ja wołam
słowami rzucam to tu i tam
bez przemocy
bez przekleństw
czasem że śpiewem na ustach
jako modlitwa
nocą ciemną i świtem błogim
nuty swoje
w duszy w świat wypuszczam
a kiedy odeśle ktoś głos
pomacha ręką
i nadzieję na kopercie namaluje
na moment spokój się obudzi
na chwilę...
by znów zaboleć
zakłuć gdy płomień w świecy zgaśnie
gdy dźwięk klucza
na głucho drzwi zatrzaśnie
i znów w samotności
i znów w ciszy
zagubionych ścieżek i dróg
dłońmi jak niewidomy będę szukał...
Komentarze (1)
:)