Słowa jak kręgi na wodzie
Czwarta nad ranem to godzina wisielców tak
myślę,
Oni-czyli Ci ze skazą albo
nadwrażliwością,
Którym nie wyszło-wieszają się(tak jak
zrobił to on).
Postanawiają wtedy odejść od zmysłów szybko
i bezboleśnie.
(Kto wie jaka śmierć nie boli) A co mówią
oni...?
Oni bujają się na sznurze, jak aniołowie w
przestrzeni
I milczą jak zaklęci.
Czasami zostawiają jakiś ledwie zrozumiały
list,
Kilka słów, które nikomu niczego nie
wyjaśniają.
autor
Mroczny_Anioł
Dodano: 2005-05-11 03:53:21
Ten wiersz przeczytano 470 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.