Słowa, jak liście
Twoje słowa wiatr jesienny w polu targa,
nie pamięta, nie rozumie, woda w ustach.
To emocje tylko były, puste zgłoski?
Trudno teraz je posklejać, brak
czułości.
Moje słowa przytulają się do twoich,
chcą wyrównać, aż do zera i znów zacząć.
Twoje słowa zadziwione kiedyś były,
teraz moje, nie chcą twoich słuchać,
miły.
Moje dawno są gotowe, twoje w miejscu
tkwią uparcie, wspominają jakieś sceny,
wygłaszają nieporadnie swoje racje.
Szydzą z moich, czy się boją w swoje
ręce
tak po prostu wziąć do siebie moje
serce?
Komentarze (39)
Podoba mi sie. Czy musze pisac dlaczego?
umiesz pisać - wiersz ciekawy, ale czytałam lepsze w
Twoim wykonaniu - liście i słowa mają rzeczywiście coś
wspólnego zawsze spadają - przenośnia niezła ale czy
słowa chcą słuchać - personifikacja zaskakująca
słowa są do słuchania bądź nie, albo się na tym nie
znam - tak czy siak zamysł autorki rozumiem w wierszu
jest dużo pozytywnej energii - w moim odczuciu chodzi
o zgodę, pogodzenie się, przebaczenie i za to plus.
Dziś jest urodzajny dzień dobrych wierszy,
potwierdzasz to swoim , gratuluję.
Podoba mi się tytuł, słowa rzeczywiście mogą być jak
liście jesienią...w wierszu podoba mi się każda strofa
osobno ale nie potrafię ich poskładać w całość...i nie
odczuwam ciepła- może mądrość doświadczenia, może
rezygnację ale nie ciepło
samo życie- ładny opis...
Bardzo ładny wiersz... takie przekomarzanie się, jak
jedno chce, to drugie jeszcze nie...
szczere oddanie swojego serca, a z drugiej strony
niepeność dobrze ujęty temat
Jak Ci się udaje nawet w poszarpanych słowach -
liściach taką delkatność i takt przekazać to zachodzę
w głowę.
Bardzo ciekawie i przede wszystkim ładnie oraz
przekonująco opisałaś życiowe rozterki doświadczonej
już chyba stażem pary.bardzo dobrze się czyta.