Słowa Lunatyczki...
~czasem smutek pozwala stworzyć nam coś dla nas wyjątkowego...~ - Ja... - Wam...
Kiedy niebo noc otula płaszczem swym wiem,
że to za niedługo...
Za chwil kilka ujrzę Cię w dzień
niewidzialny przyjacielu.
Odsłonisz oblicze swe ujawniając światu
istnienie Twe...
Powrócisz jak co noc, złotą czaszę
wyłaniając swą z której srebro kapie na
przestworza ziemi.
Okna obdarujesz błyszczącym złotem, a
piękno Twe obudzi mnie...
Oboje smętni nocą, zadumani, zatroskani
właściwie w ciągu dnia niezauwżani -
spotkamy się.
I w bajecznym świecie tym pogrążymy się, na
turkusowym balkonie pękatym - ale nic poza
tym, nie uczynimy by dotknąc się bo tego
zrobić nie da się.
Mimo to na poręczy stanę, wznosząc dłonie
ku górze i błagać Cię będę byś zabrał mnie
do siebie.
Dziś mam wrażenie, że maskę założyłeś zbyt
bladą, jednak urok Twój wciąż onieśmiela
mnie.
Rozpaczą sięgam gwiazd, ale to i tak za
daleko od Ciebie...
Jednym z promieni swych otuiłeś mnie i
teraz lepiej czuję się...
Wiem, że na Ciebie liczyć tylko mogę, a Ty
lśnisz tam w górze malejąc nad mym okiem
zapłakany... Lecz czas rozstania nadszedł
już. Wróg Twój zniewala Cię, znikasz,
robisz coraz bledszy się... Smutek serce
ściska me, ale wiem, że za godzin parę
ujrzę znowu Cię.
Słońce wschodzi... Noc odchodzi...
A z nią KSIĘŻYCU Ty...
06.11.2005r 11:24 s:39....... :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.