Słowa na dłoni
Byłaś pierwszą, której zacząłem pisać słowa
na dłoni
bo nie miałem odwagi ich wypowiedzieć.
Bałem się, że gdy mnie usłyszysz znikniesz
wraz z nimi
tam gdzie swój odpoczynek odnajduje
wiatr.
Serce moje było wzburzone, kiedy na Ciebie
patrzyłem
niczym samotna łódź na morzu w czasie
sztormu,
nie myśląca o spokoju, lądzie,
wytchnieniu.
Kochająca ten szaleńczy żywioł mimo, że
mógł ją zniszczyć.
Nigdy nie miałem odwagi pokazywać Ci tej
dłoni,
choć czasem było tam napisane zwykłe
"Hej"
ale niekiedy pisałem na niej całe
zdania.
Bo serce, które dyktowało słowa, zawsze
miało Ci coś do powiedzenia.
W końcu zniknęła twoja fizyczność,
a wraz z nią znikała powoli moja
nieśmiałość.
Kiedy odeszłaś wiele razy jeszcze pisałem
słowa na dłoni
i miałem odwagę je pokazać,
brakowało im tylko zapachu marzeń o
Tobie
Czas w końcu starł i słowa z mych dłoni
Lecz nie jest ona do końca czysta
Zostało na niej tylko dwa zdania:
„Żegnaj”
„Kiedyś Cię zapomnę”
Komentarze (7)
smutne. pozdrawiam
Smutny, ale bardzo piękny, pozdrawiam
Czasami tak się zdarza a wiersz piękny,
melancholijny.Pozdrawiam:)
Zapomnisz i zaczniesz żyć na nowo, pamięć pozostanie,
ale aby tylko te szczęśliwe chwile były w niej
zapisane.. pozdrawiam
Piekny wiersz pozdrawiam
to i tak wiele zostało
lepiej niech się szybko to zmyje
by złego nie pamiętać w;)
piękna melancholia widać tak było Ci sądzone
Pozdrawiam serdecznie :)