Słowa zapisane na płatkach
co ci jeszcze powiedzieć kochanie
byś zrozumiał co czuję i myślę
dziś na płatkach żółtych tulipanów
słowa uczuć mych do ciebie wyślę
chcę być z tobą i nocą gwieździstą
rankiem który dzień budzi ptakami
i na łące o zachodzie słońca
kiedy trawy pachną wspomnieniami
wieczór zagra nam głosem słowika
brzozy białe poproszą do tańca
a dokoła serc naszych muzyka
poprowadzi do miłości walca
autor
dociekliwa
Dodano: 2011-07-18 09:43:14
Ten wiersz przeczytano 641 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Tylko zamknąć oczy i marzyć, piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Prawie slysze muzyke
Tulipany zawsze są śliczne, kolor się nie liczy.
Pozdrawiam+++
Ślicznie,romantycznie i z nutką
melancholii...tęskniłam za Twoimi wierszami,pozdrawiam
serdecznie...
Poplynelam tym milosnym walcem :))
mam nadzieję ,że kiedy dostanie ten słodko-wonny
list....to serce i jemu podskoczy...;)))M
Nie każde słowo czy myśl można zapisać. Zakonczenie
tuli w romantyczne ramiona
A zamiast słów muzyka i trele słowika! Pozdrawiam!
Delikatnie , leciutko , zwiewnie.Aż chce się czytać i
płynąc z jego rytmem ;)
bardzo ładny ten miłosny walc :-)
Pani Jadwiga G napisała o mnie i innych
POETOM LEPIEJ NA WSI
Nie wierzcie poetom, co mieszkają w mieście!
Co oni mogą wiedzieć o prawdziwym świecie?
Czy ich zbudził kiedyś ptasi śpiew nad ranem,
czy raczej spać nie dają rozterki egzystencjalne?
Czy moczyli kiedyś nogi w zimnym strumieniu,
czy tylko w wybielaczu z reklamy
piorą nieustannie słowami
swoje poplamione sumienia?
Czy wiązali w bukiety ogromne pęki stokrotek
zamiast nadymać jak balony
własne lęki, depresje i fobie?
Czy wiedzą, że lepiej leczy serce
pajda chleba ze świeżym miodem
niż te wszystkie (takie modne!)
psychoanalizy gabinetowe?
Taki, co to siedzi w mieście z dziada pradziada -
nie może być prawdziwym poetą,
bo on stale przemawia,
a wcale nie potrafi gadać.
A ja biedak urodziłem się w śląskim mieście, gdzie
wokoło łąk jak rodzynek w cieście, naokoło ogródki
działkowe, w nich najpiękniejsze kwiaty, nawet czarno
liliowe.
Gdzie nie wejść tam mała jeziorka, tafle wypełnione
ptactwem i nenufarami - ja to widzę oczyma miastowego
i opisuję czasami.
Chciałbym i ja co dnia doznawać rozkoszy budzenia
przez okrzyk koguta, mnie budzi hałas, to pracuje
stali huta. Gdy z pieca martenowskiego nocą prą ku
niebu złote pasma promieni, cale niebo w barwach się
mieni, tego nie widać na wsi, a szkoda, poeta na wsi
to tylko z głowy do swego wiersza doda.
Jak jest tak jest, nie może być poetą tylko ten, co
śpiąc w sadzie owocowy ma sen
Słowa napisane na płatkach kwiatów!!
ślicznie to ujęłaś Zosiu!!
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję :))
Zarzucają mi na beju że słodzę. No ale co ja mam
powiedzieć po przeczytaniu takiego wiersza? Niech się
dzieje co chce. Naprawdę mi się podoba i nie wstydzę
się tego powiedzieć głośno. Mówcie co chcecie.
Pozdrawiam Serdecznie
Cudnie !!! Lekko, tak bardzo romantycznie, niech
będzie to piękna muzyka i najsłodszy walc!! Pozdrawiam
miło:)
A żółty, to podobno kolor zdrady, więc może lepiej
napisz na czerwonych płatkach?
Romantycznie, ładnie :)