słowik
taka sobie bajeczka:) przeciwieństwo moich pozostałych wierszy:)
W pewnym miejscu, w pewnym gaju,
zwierzęta czuły się jak w raju.
Bo piękny słowik swym głosem ich
zabawiał,
I często tak oto mawiał:
Mam wielu przyjaciół,
Bogatych i silnych,
Mam wielu przyjaciół,
nigdy nie omylnych.
Gdy słowik wyprawił huczne urodziny,
nie miał poczucia winy,
że ubogich sikorek nie zaprosił,
bo on ładniejsze stroje nosił.
Aż tu pewnego dnia,
słowik zachorował,
Przed innymi ptakami się chował.
A to dlatego, że stracił swój głos
dźwięczny,
Nawet najlepszy przyjaciel wróbelek,
Okazał się niewdzięczny.
Znajomi się już z nim nie bawili,
Ci gorsi nawet go bili.
Samotny słowik nikogo już nie zabawiał,
I tak oto teraz mawiał:
Nie mam przyjaciół bom próżny i głupi,
Przyjaciół bogactwem i głosem, przecież się
nie kupi.
Zobaczyły go sikorki, nad rzeką
płaczącego,
Spytały, co się stało takiego,
Słowik opowiedział swą smutną przygodę,
Przełamał swą dumę i zaproponował zgodę.
Teraz się z nowymi przyjaciółmi
zabawiał,
I tak oto mawiał:
Nie ważne jak Ci się wiedzie,
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w
biedzie!
Komentarze (1)
Bardzo ładnie dopasowana bajeczka do starego
przysłowia...+