Słowik
Pamięci pani Bławat – mojej pierwszej wychowawczyni
Później żadnej już tak nie kochałem...
Uwielbiałem chodzić z Tobą w las
I od Ciebie się też dowiedziałem,
Że pies Ali ma na imię As.
Ile szczęścia mógł dać spacer czasem,
Gdy pytałaś o gatunki drzew,
Albo nagle uciszałaś klasę,
Bo gdzieś w krzakach słowik zaczął
śpiew.
Dziś przyszedłem na tamtą polanę
I powrócił do mnie czar tych chwil.
Nagle słyszę jakieś tony znane.
To, jak dawniej, słowik zaczął tryl.
Słowik podjął swój odwieczny temat,
Tak jak wczoraj, jak przed setką lat,
Tylko Ciebie dzisiaj tutaj nie ma,
A ja jestem już wiekowy dziad.
Sam nie wiem... Temat: Szkoła, a może jednak Miłość...
Komentarze (22)
Szkolnych czasów się nie zapomina, też często wracam
do pięknych wspomnień...
Pozdrawiam serdecznie :)
Przepiękny hołd... Ktoś kiedyś powiedział: "zapomnisz
zwycięzcę olimpiady, mistrza świata, prezydenta Stanów
Zjednoczonych a nauczycieli zawsze będziesz pamiętał".
Znam to z autopsji. Piękny wiersz...
Piękne wspomnienie
Pozdrawiam :)
Polana, na której powróciły wspomnienia, z lat
szkolnych i znów drgnęło, serce.
Zauroczył mnie ten wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Piękny wspomnieniowy wiersz ...
pozdrawiam:-)
Jasne, Autor ma rację :) Pozdrawiam :)
Ale piękne wspomnienia pozostały.
Pozdrawiam
Dziękuję za miłe komentarze.
ANDO - Nie zgadzam się z Twoimi sugestiami. Ja nie
chcę powiedzieć, że później już nikogo bardziej nie
kochałem. Ja chcę powiedzieć, że później już nikogo
nie kochałem W TAKI SPOSÓB. Była to miłość silnie
pożądająca kontaktu fizycznego (przy każdej okazji
właziłem pani na kolana, tuliłem się do niej itp.), a
jednocześnie zupełnie aseksualna. Później już nikogo
TAK nie kochałem. Natomiast jeśli Cię razi "tak"
powtarzające się w dwóch kolejnych wersach - spróbuję
przerobić drugi wers.
Bardzo mi miło, że nie uważasz mnie za "starego
dziada". Ja też zazwyczaj tak siebie nie widzę. Ale
jak przyszedłem na polankę w lesie, gdzie w pogodne
dni umawialiśmy się z naszą panią PRZED lekcjami -
poczułem się bardzo staro. Tu na pewno nic nie
zmienię!
Piękny wiersz ... też mieliśmy wspaniałą Panią od
Polskiego była naszą mamą ...
Podoba mi się w treści i w formie.
Wiersz baaaardzo sympatyczny, jak przystało na pana
Michała, jednakże w pierwszym wersie czyta mi się "
Później żadnej bardziej nie kochałem...."
(uniknęlibyśmy strofa po strofie "tak"). I jeszcze w
ostatnim wersie zamieniłabym "dziad" na "pan", albo
nawet "skrzat" (skoro tematyka szkolna) .Wiem, pan
chce mocnym uderzeniem zapuentować, ale osobiście nie
odbieram pana jako "starego dziada". Oczywiście, to
pana wiersz i decyzja. Przepraszam, że ośmielam się
panu mieszać, ale to wszystko z wielkiego szacunku.
Serdeczności zostawiam.
Obudziły się wspomnienia :)
Taka pierwsza, taka niewinna i taka niezapomniana :)
szkolna miłość.
Przeurocze wspomnienie :)
Wierszem sprowokowałeś do wspomnień. W liceum miałam
nauczycielkę od geografii. Była przyjaciółką
młodzieży.Zaszczepiła miłość do poznawania świata, do
wędrówek i przyrody. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem:)
:)) Fajny wspomnieniowy wiersz, a i nazwisko muzy
bardzo poetyckie. Miłego dnia:)