Słowik chwalipięta - cz.II ostatnia
Rację szybko mi przyznacie
gdy wnet sami zaśpiewacie
jutro z rana na polanie
kiedy tylko słonko wstanie.
Trudno – nie ma na co liczyć,
choć będziecie głos swój ćwiczyć
o zwycięstwie nie ma mowy,
śpiew mój bowiem wyjątkowy.
„Bez obrazy” przyjaciele,
bo przepiękne moje trele,
mych serenad każdy słucha,
delikatne są „dla ucha”.
Gdy zwyciężę – trudna rada :
przyda wszystkim się ogłada,
nie będziecie śpiewać w lesie
kiedy trel mój echo niesie.
Choć zasypiał las już cały
ciągle krzyczał słowik mały,
wreszcie zasnął na swym drzewie,
gdzie jest teraz ? - nikt nic nie wie.
Ponoć sowa go widziała
kiedy z łowów powracała,
do tej pory „jak wieść”
niesie
ziół na gardło szuka w lesie.
Czemu – dobrze o tym wiemy,
morał w bajce więc znajdziemy :
nie chwal się - to moja rada,
wiesz już dobrze - nie wypada.
Komentarze (18)
Jak zwykle - ciekawa historia z morałem, podoba się i
dzieciom, i dorosłym.
Brak słów, wiersz super, pozdrawiam.
Przepiękne twoje trele DanutoD :) morał z twojej bajki
nie pozwala chwalić się samemu , ale nie zabrania by
inni chwalili, więc cię chwalę.Wierszyk dla dzieci
pierwsza klasa:)