Słowik i Róża
Czerwona
Maleńka różyczka
W czerwieni skąpane jej płatki
Jej krwawe
Czerwone oblicze
Kojarzone z miłością
I z łzami
Czerwona
Maleńka różyczka
Chroni swe serce
Kolcami
Choć kocha
Małego słowika
On się nie zbliża..
Bo mocno rani
Mały
Śliczny słowik
Swym głosem zapiera dech
Unika
Małej różyczki
Nie chce
Miłości jej
Mała
Zrozpaczona różyczka
Nie potrafi
O innym śnić
Już nawet jej piękne
Krwawe płatki
Nie dają sensu by żyć
I ścieli
Małą różyczkę
Poobrywali jej kolce
Zakuli w porcelanowy wazon
I postawili przy oknie
I stanął tam
Mały słowik
Zachwycał się pięknem różyczki
Bez kolców, z opadającymi płatkami
Wyglądała naprawdę ślicznie
Wyglądała
Jak istny anioł
Zakuta
W porcelanowym więzieniu
Słowik
Pokochał różyczkę
nie przyjrzał się
Różyczki cierpieniu
Wyglądała
Jak inne kwiaty
Tylko te płatki czerwone
Już coraz bledsze
Bardziej nieżywe
Przez wiatr porywane
Niszczone
Nie widział słowik
Tego cierpienia
Jedynie jej sztuczne piękno
Bez kolców róża
Zastygły anioł...
Którego chciało tak wielu
I umarła róża
I słowik wraz z nią
Bo bardzo kochał różyczkę
Bo róża bez kolców
Jak słowik bez róży
Nie ma prawa by istnieć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.