Słyszysz w subtelnych tonacjach
Platonicznej - prawie już nierealnej - pasji, jaką jest miłość...
majową symfonię,
bębniącą po oknach.
Nic mnie tak mnie nie odpręża,
nie pomaga się tak wyciszyć,
jak psychodeliczne stukanie
po szybach – deżdż, deżdż, deżdż.
Tamtej wiosny – pamiętasz –
kładł się ciepłymi nutami
strużek na karku. Ściekał
po ramionach po przeguby rąk i nóg,
a ulewa śpiewała młodym poczwarkom,
czereśni i starym jabłoniom.
Wtedy byliśmy niekonwencjonalni,
nosiliśmy fantazyjne czuby
ku lekkiemu przerażeniu filistrów.
Dzisiaj anarchizm to przeszłość.
Prowadzimy spokojne życie rodzinne.
Tylko on maluje ten sam entuzjazm
na twarzach i pada ciepłym dreszczem w
nas.
© 15.05.2016
Komentarze (23)
Zrobiłam sobie przerwę wakacyjną, ale byłam i jestem
jeszcze Sławomirze w nastrojach letnich, a te nie
sprzyjają siedzeniu w internecie... Pozdrawiam
serdecznie. ☀️
Brakuje tu Ciebie Osso. :(
myślę, że słowo pamietasz, jest tak nadużywane w
wierszach. ogólnie fajnie.
Pozdrawiam znakomitą autorkę serdecznie. :)
Ciepły i jakże udany wiersz :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Miłość przez lata się nie zmienia. Jedynie ludzie,
których ona łączy stają się spokojniejsi. Wybitny
wiersz Osso.
Ślę moc serdeczności i przyznam – brakuje mi Twoich
komentarzy.
Sympatyczny wiersz, lubię takie wiersze :)
Konkretnie Osso:
"dopieszczone do maksimum" pod warunkiem, że tytuł
jest integralną częścią wiersza, czego nie mogłem być
pewien - teraz wydaje mi się, że tak jest. W sprawie
anarchizmu odnosiłem się głównie do tego "deżdżu",
gdzie Autorka pozwoliła sobie na odejście od zasad
polskiej pisowni (ortografii). Teraz w swoim
komentarzu Osso wyjaśniasz, że choć zaangażowanie
peelki w "anarchizm lat młodości" wygasło, to jeszcze
[!moja interpretacja!] "pokutuje" w odniesieniu do
pisowni właśnie. Nie uczyniłem z tego zarzutu.
Uznałem, że Poetka dość subtelnie zabawia się słowem
(słowo "subtelny" sama użyłaś w tytule). A tak na
marginesie - jednak anarchizm "obecnie kwitnie
ponownie" (wszystko zależy od definicji, czym jest ów
"anarchizm", dzisiaj rzekomo przeszłość). Pozdrawiam.
Dla zakochanych fakt biegnącego czasu nie jest tak
ważne lecz właśnie wnętrze w którym uczucie miłości
zakotwiczyło się.Pozdrawiam śliczny wiersz.
Konkretnie Januszu Krzysztofie:
- Interpunkcja i gramatyka są dopieszczone do
maksimum.
- „Jednym zdaniem wcale nieprawda, że dzisiaj
anachronizm to przeszłość” - mam wrażenie, że odbiór
twój mija się nie tylko z wypowiedzią podmiotu
skierowaną do adresata, w której narratorka wyraźnie i
wspomnieniowo opisuje anarchizm lat młodości, po czym
unormowanie w ustatkowaniu i oportunizmie lat
dojrzałości.
Anarchizm jako ideologia istnieje od końca XIX w. i z
pewnością został gdzieś pomiędzy zmarginalizowany.
Odradzać zaczął się dopiero w latach osiemdziesiątych
XX wieku, ale obecnie kwitnie ponownie za winą
sytuacji politycznej w kraju... Serdeczności ślę... ☀️
Witaj.
Podoba się wiersz, czuję jego przekaz.
Tak masz rację, zmieniamy się na zewnątrz, ale
wewnątrz, wciąż, tacy sami i z tym samym entuzjazmem i
niekonwencjonalni/ bywa/.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Znów ta interpunkcja czy tam gramatyka; a na dodatek
ten "deżdż"... Jednym zdaniem wcale nieprawda, że
"dzisiaj anarchizm to przeszłość", przynajmniej u tej
Poetki, dość subtelnie zabawiającej się słowem na tak
poważne tematy jak przyjaźń i "spokojne życie
rodzinne". Miło było przeczytać. Pozdrawiam.
Ludzie z wiekiem się zmieniają i to jest piękne.
Najważniejsze, że zostają wspomnienia.
Pozdrawiam Osso :)
Wiosną wszystko wygląda inaczej. Pozdrawiam.
Pięknie, ciepło o kojącej roli deszczu, w czasie
młodości górnej i chmurnej i później. Miłego
wieczoru:)