smagana deszczem
smagana deszczem rzeka srebrzy
nurt swojej wody sprzyja kroplom
łamie się kręgi pisząc dziwne
naturę przecież ma swawolną
głaszcze brzeg cicho bo tam rosną
pachnące jeszcze słońcem kwiaty
sosny szumiące niebem w górze
i pień od wierzby ten sękaty
może jeśli zdołam podejść
do wierzby dostatecznie blisko
rusałek rozełkanych grono
dostrzec się uda moim myślom
bo przecież nigdy nie wiadomo
co tak naprawdę bywa w lesie
zwłaszcza gdy pada mgła się wije
a wiatr odgłosy deszczu niesie
Komentarze (128)
Piękny i bardzo pastelowy wiersz:))
Przyjemnie :)
Znakomity wiersz, płynny, rytmiczny i ciepły w
przekazie. Pozdrawiam serdecznie
Piękne rymy ...
Pozdrawiam serdecznie (:-)}
Marylko, z przyjemnością Cię czytam. Z Twoich wierszy
emanuje spokój, każdy werset jest i dopracowany, i
balsamiczny.
Podziwiam :)
Bardzo ładny opis i bez wątpienia z bliska lepiej
widać. A może napisać
"może jeżeli zdołam podejść", lub inaczej pozbyć się
powtórzenia czasownika "uda się"? Miłego dnia
Serdecznie dziękuję Jurku za zaglądnięcie. Przyroda i
to, co od niej dostajemy jest cudowne.
Serdecznie pozdrawiam
Przyrodniczo - optymistyczny dziewięciozgłoskowiec.
Zwłaszcza, ze przyroda potrafi tež ....pieścić
Pozdrawiam
Jurek