Smakowanie w biegu słodyczy...
Ucztujemy
w hebanowych objęciach mroku
bezsilni wobec narastających projekcji
lecz skuleni w kręgu zwycięstwa
nad wyrzeźbioną słowami wiecznością.
A w słodkim powietrzu drgają liliowe
suknie
i księżycowy kamień pulsuje wątłym
blaskiem.
Skradamy
ostatnie prawdziwe owoce naszych ogrodów
gdyż popiół opada burzą zaciemnienia.
Otaczamy pradawne nieopisane lądy
poznania
i wkraczamy na okręty mgłą wymalowane
by gnać ze słodyczą zaklętego wichru.
A w słodkim powietrzu rosa rozkwita
szlachetnymi westchnieniami i szeptami.
Podróżujemy
od horyzontów wczesnego świtu gdzie
rodzą się srebrzyste motyle nostalgii.
Jesteśmy uciekinierami swych własnych
nie zawsze zasmakowanych krain
obfitych w pierwotne oceany wrzasku.
A w słodkim powietrzu zamglonych wizji
okręt prowadzi nas poprzez otchłanie
do jedynego prawdziwego serca...
Komentarze (1)
pięknymi słowami opisana wędrówka dwóch dusz do
serca.Forma piękna.Świetnie piszesz.
Pozdrawiam Uli