Smerfne życie
W smerfnej stolicy, na smerfnej ulicy, stoi
dom biały i duży,
Pod smerfnym domem, dużo jest ludzi, gdy
coś za bardzo ich wkurzy.
W tym dużym domu jest dużo miejsca dla
sejmo-smerfów wesołych,
Dobrze się bawią gdy ludzi grabią, nie ma
tu miejsca dla gołych.
Gdy sejmo-smerfy bardzo się nudzą, zawsze
wymyślą przewały,
Które ich papa-sejm-smerf JarMały nada
nazwę uchwały.
W przypływie radości zmyślają mądrości że
wokół wszyscy się śmieją,
Jedynie poddani, głupi poddani, żyją
tragiczną nadzieją.
Gdy euro-smerf-senior MaciekOlbrzymek swoją
teorię wyłożył,
Swoich poddanych, głupich poddanych, na
obie łopatki rozłożył.
Jego synalek, smerf-RomuśBrzydalek do nauki
wtyka paluchy,
Że nawet najmłodsi jego poddani ze śmiechu
trzymają brzuchy.
Mamy sejm-smerfa PrzemysiaGosia co chce się
w historii zapisać
Bo super-turbo pojazd na szynach w Mysiej
Wólce chce witać.
Chwała mu za to! Pójdzie do nieba! Wszak
takich czynów nam trzeba,
By mieli poddani, głupi poddani, czym stąd
wyjeżdżać. Dla chleba.
Po korytarzach biega Rokitek, sejmo-smerf
bardzo zażyły,
Temu niedawno z jakiejś przyczyny, partie
się popieprzyły,
Przez co szefowi, smerfo-Donkowi daje
powody pomału,
I doprowadza platfo-sejm-smerfy do
nieuchronnego zawału.
Dużo tych smerfów, chudych i grubych, bawi
się w swoich ławeczkach,
Lecz oni zawsze dobrze się czują w swych
dobrze skrojonych porteczkach.
Mnie tam brakuje tak podobnego do reszty
smerfów oblicza-
Nowego sejmo-mądrali. Smerfusia-Krzysia.
Krzysia Kononowicza.
Krzysia, za Krzysia bardzo przepraszam. Jest Bogu ducha winien. Ale skoro wpisał się w historię ... A ci, co go wylansowali - powinni siedzieć!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.