Smętonutnie
listopad jakiś inny od innych
niczym listonosz zapukał do drzwi
niepokojąco wiatrem podszyty
bas-barytonem arię śpiewał co sił
jak w jeziorze łez zatopił kochankę
wybrzmiały dialogi skrzypiec z obojem
że martwe róże zapomniały o wiośnie
w międzyoperowej intrydze miłosnej
i nagle z żalem zadrżała wiolonczela
o wonnej damie w fiołkowym wianuszku
w tempie Adagietto* usypia nostalgię
żal uschłych liści co kochanków łożem
znużone skrzypce w końcu zasypiają
i nuty z żalu przeciekają przez smyczek
z tego przeciekania aż hebrajski lament
w mglisty rękaw zbiera jesienne żniwo
Komentarze (8)
Wymowne, o miłości,
Pięknie, muzycznie i melancholijnie,
bardzo mi się podoba ten oryginalny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
pięknie nietuzinkowo o smutnej jesieni
z muzyką na skrzypce i wiolonczelę- :-)
pozdrawiam
zamiast jesiennych barw mamy jesienną muzykę!
Wymowne, o miłości, pozdrawiam :)
nostalgią uch nostalgią ciągnie wiatrem z tego wiersza
niech przejaśni się wreszcie a wiatr przestanie wyć
melancholijna ta orkiestra ...jak i cała jesień,
pozdrawiam
smutne lecz piękne słowa pozdrawiam