Śmiejmy się...
Zarzuciłeś mi, że jestem rozrzutna,
że zbyt łatwo uśmiechy rozdaję,
no, mój drogi ja nic nie poradzę,
w moim świecie są takie zwyczaje.
Tylko ranek zapuka w me okno,
już się śmieję, choć szyby wciąż mokną
Wieczór barwą nadciąga ponurą,
mnie nie zmorze nawet czarną dziurą.
Kto jak kto, ty wiesz doskonale
błyskiem w oku uwodzę wciąż ciebie,
nie wypieram się tego wcale,
chcę pocieszyć, gdy jesteś w potrzebie.
Sam rozumiesz, gdy mnie jest wesoło,
ty też czujesz się znacznie lepiej,
no, więc nie bądź już taki zazdrosny,
tylko śmiechu mojego bądź echem..
Komentarze (5)
taki cieply i pelen radosci wiersz..z delikatna nutka
flirtu - "błyskiem w oku uwodzę wciąż ciebie,"super!
O taki optymizm zawsze jest trudno, ale jest na to
sposób. Zmieniajmy na lepsze to co jest w naszej mocy,
a to czego nie możemy zostawmy za sobą i nie oglądajmy
się. Pełen radości i ciepła wiersz. Rączki same
składają się do braw.
Radosny wiersz! Chciałabym widzieć ten Twój uśmiech.
Zgadzam się z julką , ja też nie raz pisałam że piękne
są Twoje wiersze, ten także napisany wprost
mistrzowskim piórem, przy tym dziś wiersz z dawką
humoru.
Znów muszę napisać jak ty pięknie piszesz, ale to
szczera prawda. Urzeka mnie twoja poezja. Jest taka
zwiewna i treści mądre i nie ma w niej żadnych
nielogicznych metafor. Po prostu pięknie.