Smierc...
Jedna chwila,jedna lza...
szybki ruch reki,
w koncie cichutko ktos lka,
widac blysk zyletki,
I juz plynie potok krwi
szybko jakby gdzies gnal
wyciaga rec, pomozcie mi,
Ale nikt jej nie pomagal,
I plynie strumyk po dloni jej
wolno,spokojnie nie spieszy sie,
I coz ma zrobic w niedoli swej,
znow o pomoc prosi cie,
I zostal slad na dloni jej,
Juz nikt w kocie nie szlocha,
Teraz za pozno na pomoc dla niej,
I w koncie samotnie skona...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.