**Śmierc**
Jeśli przyjdziesz do
mojego domu,
to nie szukaj mnie
w żadnym pokoju.
Znajdziesz mnie
w łazience,
w plamie krwi,
z żyletką w ręce.
To nie była twoja wina,
to ta szkoła,
ludzie i rodzina.
Poszło łatwo
choć się bałam,
Kiedy ubranie
z siebie zdzierałam.
Butelka po wódce
obok wanny stoi,
To robi człowiek
gdy się panicznie boi.
Zamknęłam oczy i
zacisnęłam dłoń,
Metaliczny błysk
miała moja broń,
Lekko jak papier
przecięłam,
Powieki mocno
zamknęłam...
Otworzyłam oczy,
Zobaczyłam jak krew
z nadgarstka broczy,
To byl ostatni
widok w moim życiu,
Odeszłam spokojnie,
w ukryciu,
Stoję obok i patrzę
jak moje tulisz ciało,
Krzyczysz: Dlaczego
to się stało?!,
Głupcem
nazwać Cię muszę,
Przeciez ja żyję!
Ja miałam duszę!
Jesteś cały od krwi,
Zimno wpuszczają,
otwarte drzwi,
Zostaw moje marne ciało,
Choć się "źle stało",
Choć życie sobie
odebrałam,
Kocham Cię,
i kochać będe nadal...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.