ŚmIeRć
SieDze w CiemnYm poKoju
ZaMkniEta w 4 śCianach
DeSzCz SpŁyWa po SzyBie
NiczYm ŁzY po Moich PoliCzkach
CzEMu Nie Ma NiKoGo PRzy Mnie?
TerAz KieDy TeGo NajBaRdziEj
PoTrZEbOje...
ZniKnELiścIe...
CiSzA w KoŁo
sŁychać Tylko dźWięk WodY UdeRzaJąCeJ o
PaRaPeT
BoL...RozRyWAjAcy Mnie...
MojE SeRCe..
KRzyK ZakLęTy W SzyBie
Nie ChcAcy SiĘ ZbiC.
NaTŁoK MyśLi W MoJeJ gŁoWie..
I CiSzy SzEpT:
" Po Co ŻyjEsz? Co DaJeSz SwOim IstniEniEm?
"
BeZsiLna, ZmęCzOnA, SaMoTna
BioRę ŻyLeTke i...
CisZa...
DźWieK KroPel KrWI SpŁyWaJącyCh Po Mnie Na
DoŁ.
BoL..JuZ Nic Nie PoCzOjE, NiKt MnIE jUż Nie
ZrAni !
KrzYk..RoDzIcOw WiDząCą MartWą CórKę.
ICh MyśLi...DlaCzEgo To ZrobiŁa?
PrzEciEż ByŁa TaKa RaDoSnA..
I CiChy gŁoSiK w ICh gŁowAch...
Czy Aby Na peWno?, MoŻe Nie ZaUWażyLiśMy
Jak Jej Źle..!!
" PraWDziWyCh PRzyjaCioŁ na paLCach 1 ReKi ZliCze.." =(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.