Śmierć
Tak blisko...
jest obok Ciebie, nawet o tym nie
wiesz...
Lecz jest...
tylko to jest pewne.
Potajemnie zakrada się, gdy nikt nie
patrzy.
W nocnym mroku czai się za rogiem...
i obserwuje
odlicza
czeka
Gdy przyjdzie ten moment
wychodzi z cienia
na twarzy pojawia się uśmiech
nie ma już żadnego śladu skupienia
Uśmiech straconego...
który zaraz straci następnego...
Swoją żelazną dłoń
na Twoim karku składa
Nadzieję, by Cię zniszczyć
w tym całą pokłada.
W najmniej spodziewanej godzinie...
W najmniej odpowiednim miejscu...
W najmniej dobranym towarzystwie...
Dla niej nie jest ważne kto
Dla niej nie jest ważne kiedy
Dla niej nie jest ważne gdzie
Czy potrafisz od niej uciec?
I tak Cię kiedyś dopadnie...
Nie uciekniesz przed przeznaczeniem,
ale mógłbyś chociaż wcześniej
skropić ją przebaczeniem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.