Śmierć
Wiersz napisany w dniu ogłoszenia, że aktor Krzysztof Kolberger zszedł ze sceny życia
Jeżeli kostucha robi nam coś takiego
tu na ziemskim padole...
to ja mówię poważnie!
Nigdy nie siądę z nią - przy jednym
stole
Wyciągnęła Go z kolejki,
kiedy dużo z nas w niej stoi...
nie chcę straszyć,
ale lepiej niech się boi
Chcąc się wykazać, lepiej by zrobiła,
gdyby bezkresne ugory swą kosą skosiła.
Nie zdejmuje się ze sceny aktora,
bo to jest bardzo nieładnie...
wypada poczekać - aż kurtyna spadnie
Komentarze (30)
Nie zdejmuje się ze sceny aktora...
Przemilczę w zadumie...
Pozdrawiam serdecznie:)
Heh, żeby tak ona bać się chciała, tak jak nie chce...
witam...powiem szkoda człowieka ...a wiersz
ładny...pozdrawiam ciepło
Pozdrawiam
Świetny wiersz za świetna puentą.Pozdrawiam
Piękny hołd Karliczku dla nieżyjącego, wybitnego
aktora, też go lubiłam. Dziękuję i wiosennie
pozdrawiam :)
Wspaniały aktor, smutne że już
odszedł.
Pozdrawiam.
Bardzo dobry wiersz a zakończenie wyśmienite.
:)
Smutne ale tak to bywa, pozdrawiam.
Poruszająca refleksja.
...tylko śmierć nie , robi po swojemu zadając bój
niejednemu, i ja lubiłem Krzysztofa Kolbergera.
nie mamy na to wpływu i ciągle zadajemy pytania
dlaczeg ON
dobry wiersz - pozdrawiam;-)
Witaj karl. Ona nie czeka aż opadnie kurtyna. Ładnie
napisane. Miłego dnia
jestem tego samego zdania, często odchodzą ci, którzy
powinni zostać...
Możemy się buntować i tylko tyle...Pozdrawiam!