Śmierć
Sny kamieniem zalegają
jeszcze nie oswoiła się
że jej już nie ma
a już do towarzystwa wzięła syna
konary drzewa oplatają ziemię
gałęzie usychają stojąc
liście rdzewieją zachodzącym słońcem
zostawiają cień szeleszczący
w jej sercu żyją siłą bezsilności
kosa zbiera żniwa dusząc jasność
umysł omdlewa niewiedzą czasu
oczy mdleją jaskrą ślepną
dusza odlatuje i brata się z innymi
zapada w ciszę osamotnienia
milczącą łzą boleści
Komentarze (17)
tam gdzie pojawia się życie za węgłem czai się
śmierć...życzę spokojnej nocy
Tęsknotą bardzo. Pozdrawiam serdecznie
Smutnie i tylko smutek :) Serdeczności Xeniu ...
trudno oswoić się ze śmiercią
Arabela dziękuję. Pozdrawiam serdecznie
Dorotek, blondynka, stary,Amor 1988, promień słońca
dziękuję za pamięć o mnie. Pozdrawiam serdecznie
rozdziera serce, bardzo smutny
Wiem Roma. Pozdrawiam serdecznie
Niesamowity wiersz, w nostalgii i melancholii, wyraza
bol i nikt tego bolu nie zrozumie, kto nie
doswiadczyl.
Pozdrawiam Xeniu1 i dobranoc.
Smutne i prawdziwe
Smutne i nieodwracalne...
Smutne, prawdziwe...
Pozdrawiam Xeniu1, dobranoc:)
pierwsze cztery wersy mrożą krew w żyłach, co za ból i
tragedia
zgodzam się z Romą.
Nie umiem ocenić tego rodzaju wiersza. śmierć
następstwem każdego życia a jednak tak trudno się z
nią pogodzić. Serdeczności.