ŚMIERĆ BYŁA TUŻ TUŻ
Przyszła w południe - udusić
mnie chciała , dusząc mą szyję
powietrze mi odbierała.
Broniłam się w duszy , walczyłam
do końca , myślałam , że już nie
zobaczę promyków słońca.
Skóra pobladła , buzia zsiniała ,
a dusza wciąż umykała mi z ciała
ogromny strach ogarnął mnie
dookoła , ma dusza wciąż o pomoc
woła.
Gdy biel w mych oczach ujrzałam
odrazu się poddałam , już po mnie
pomyślałam i wówczas dusza ,
wróciła do mego ciała , przez co
mi życie uratowała.
Komentarze (1)
I tak miałaś szczęście, nie tak jak podała WP, gdy tuż
przed kremacją babcia...obudziła się!