Śmierć kliniczna
tak dla odprężenia
Wiem, że mi nie uwierzycie;
ja dostałam drugie życie.
Już z Piotrusiem się witałam,
już Aniołki oglądałam,
już do Pana prowadzili...
Później nad czymś się radzili.
Ja czekałam i czekałam
bo debata długo trwała.
I już głodna się zrobiłam
i od rana nic nie piłam;
jeść i pić dajcie mi święci
bo już w głowie mi się kręci!
Wtedy podszedł jakiś gbur,
mruknął: bierz pańciu ten sznur!
Na tym sznurze moi mili
znów na ziemię mnie spuścili.
Zaczynam więc drugie życie.
Teraz chyba mi wierzycie:-)))
uśmiechnij się
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.