Śmierć ma zimne palce.
[*]. Margoli. 17 lat to za mało. i Pince - bo 19 to niewiele więcej.
Cicho !
słuchaj...
przyszła.
Zazdrość w oczach i zimne dłonie.
Cicho...
popatrz !
Przykłada usta.
Ułamkiem sekundy,brzmi śmiechem
wyssanym z gasnących ust
ludzkich.
Odchodzą.
Ona jeszcze chwilę zwleka tam z tyłu.
Ogrzewa lodowate palce
na ich stygnących ciałach.
Komentarze (2)
podoba mi się ta metafora "ogrzewa lodowate palce na
ich stygnących cialach"
Kiedy odchodzi ktoś młody, różnie to sobie tłumaczymy.
Ty opisałaś pięknie śmierć...zazdrość młodości,
urody...