śmierć poety
wyszeptaj mi ciszą
pragnienia
(Boże, banał niemożliwy)
- konsternacja -
to może: wyrwij
mi w sercu kęs
własnych marzeń
(nie logicznie -
czytaj co piszesz)
- cisza -
hmm... błękitną
orchideą mów
do mnie co wieczór
(a czemu błękitną?
co to ma do rzeczy?)
- rezygnacja -
ja już nic nie wiem
koniec zabaw -
zostaje krytykiem
(?)
- zgon -
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.