Śmierć świata
Świat się wali niczym strop nad głowami,
świat się sypie jak lody z cukierkami,
nikt mi nie powie, że świat wytrzyma,
bo ja wiem, że już jest słaby.
Nikt mi nie powie, że jest mocny,
bo ja wiem, że jest już bezowocny.
Wszystko się wali, wszystko się sypie,
początek nowej ery,
ery popiołów, zniszczeń, żywiołów,
która zniszczy cały wszechświat,
która zniszczy to co człowiek zbudował,
to co człowiek wymiślił.
Nic po naszej rasie nie zostanie, nic,
ja wiem, że człowiek już nie powstanie,
ja wiem, że świat jest martwy,nic go nie
ożywi i tylko nasze serca będą o nim
pamiętać.
Więc carpe diem! Szanuj to co ci zostało,
szanuj chwilę tę ostatnią.
Narazie świat się nie wali, więc nie ma się co martwić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.