Smierć i Wojna
Próbowałam ukazać to, co dzieje się teraz. Człowiek człowiekowi wilkiem
Stąpa.
Cichutko, słychać tylko tupot
pantofelków,
Podwija swoją długą, piękna suknię,
Jej twarz jest taka pusta, blada i
smutna,
Oczy błądzą po skalanej, czarnej ziemi,
Omija z gracją martwe ciała,
Leżące bezwładnie na nieczystej drodze,
Nogą popycha głowy, jakby szukała
natchnienia,
Uśmiech na jej potępionej twarzy otwiera
czerwone
Nienawistne oczy,
Za horyzontem dostrzega postać,
Skłania się lekko i dotyka kościstą, bladą
dłonią,
Policzki nieznajomego, płonące żywym
żarem.
Jego oczy stają się puste,
Pada, wśród setek innych,
Postać uśmiecha się lekko i odwraca,
Jej dłoń wędruje do dłoni drugiej
postaci
wyłaniającej się zza chmur nieba,
Podają sobie rękę i odchodzą,
I tylko samotny kruk latający pod ciemnymi
chmurami
Ponuro mruczy:
„Tak to jest, gdy wojna ze śmiercią
się spotyka”
Amen...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.