Śmierć w zwolnionym tempie
...zapach jej na poduszce pieścił mnie o świcie...
Ona nie przychodzi z kosą
Nie przychodzi w ciemności
wcale nie wyglada jak szkielet
przepasany czarną płachtą
a w jej oczach na pewno
nie lśnią czerwone ogniki
nie przychodzi znienacka...
Ona przychodzi wraz z miłością
Nawet w pełen słońca dzień
Jest boska i urocza by zmylić cię
Ubrana w lśniące szaty
z oczami namiętnością wypełnionymi
Ona powoli cię otacza....
Właśnie taka jest najgorsza
Śmierć w zwolnionym tempie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.