O śmierci człowieka w bieli
Co to jest śmierc? Tego ja nie wiem...
Dotyka gorzko naszych serc, byc może to
wieczny sen.
Za mało znamy człowieka, żeby za życia
docenic.
A gdy odejdzie, rozpacz czepia się duszy,
i nie da się jej wykorzenic.
Był jeden Papież Polak, a największym się
stał.
I odszedł od nas nagle, zostawiając
testament miłości.
Ludzie za szybko odchodzą, za życia w kąt
spychani.
Po śmierci żegnani tuberozą, do królestwa
wiecznego powołani.
Noc czarna, gwieździsta, zimna...
Smutny po śmierci Papieża Watykan.
Niektórzy czekają na nowego pasterza,
lecz ja się w duchu Janowi Pawłowi Drugiemu
pod opiekę powierzam...
Kochanemu Pasterzowi, który patrzy na nas z nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.