Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Śmiertelność

Urodziłam cię
wyjęty z drżących ud, śliskiej krwi
i walki o gram oddechu
nie należysz do mnie
bo w śmierci także do mnie nie należeć będziesz

uczę cię krok po kroku
dzień za dniem
rozstanie za rozstaniem

własnej niezależności, na którą zachorowałam
dawno temu
choć głaszczę twoją twarz i całuję
i trzymam ostrożnie na rękach
nie należysz do mnie

chwilo zatrzymana, nazbyt długo w ramionach
spragniona jak wampir nieśmiertelności
nie należysz do mnie

wystarczy kilka oddechów przeponą
i parcie i parcie

tylko spotykamy się w przemijalności
więc pozwól to poczuć
bo nie należymy do siebie

autor

Agrafka

Dodano: 2018-05-10 02:25:30
Ten wiersz przeczytano 1334 razy
Oddanych głosów: 28
Rodzaj Wolny Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (31)

Marta Surowiecka Marta Surowiecka

Prawda, która boli i wymaga. Jak przytulić i nie zabić
?? Jak przytulić, żeby czuć dotyk, obecność
i...oddychać pełną piersią...swoją piersią.Przytulić i
dać wolność.
Przy czym człowiek chce, potrzebuje należeć, bez tego
jest jak bezdomny pies...Jak to wszystko pogodzić ?

DoroteK DoroteK

niesamowicie wymowny wiersz, aż serce zaciska
wzruszeniem... matka rozumie

_wena_ _wena_

Każde narodziny to istny cud i radość w rodzinie.
chyba miało być 'wyjętą* z pomiędzy drżących ud'
Podoba mi się wiersz.
Mam w swoim archiwum wiersz "Mistyczne doznania"
inspiracją były narodziny mojego synka jedynaka. Dawno
to było ale do dziś słyszę jego pierwszy krzyk.
Pozdrawiam :)

DWC. DWC.

dzieci to generalnie ból i problemy, lecz nie sposób
zmienić życia ... pozdrawiam

Sławomir.Sad Sławomir.Sad

Nie byłem pewien, czy to wiersz o śmierci własnego
dziecka, czy traktat filozoficzny o przemijaniu i
nieuchronności śmierci, dlatego zerknąłem do
komentarzy. Żeby zrozumieć ból matki po śmierci
dziecka, trzeba samemu być kobietą i matką. To
doświadczenie nie było mi dane. Ale potrafię sobie
teochę wyobrazić jak to jest nosić w sobie życie przez
dziewięć miesięcy, wydać je na świat w bólu, związać
się z dzieckiem psychicznie i nagle je utracić...
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Agrafko.

Agrafka Agrafka

Jestem zaskoczona tak ciekawymi komentarzami. Wypada
mi odpisać Państwu.

Szczerzyszczynsky - dużo można się nauczyć, to prawda
:)

Donna - zdaje się, że dobrze się rozumiemy. Dziękuję
za objaśnienie, którego nie napisałabym jako autor, bo
byłoby mi głupio się tłumaczyć:)

Sarevok - cieszę się, że się spodobało:)

Anula-2 - Nie bój się, jestem zupełnie normalna,
wkleiłam nawet zdjęcie, ale jeszcze nie widać :)

Stumpy - jak miło za podobanie, czasem potrzebuję się
na chwilę zamknąć, mam tu całkiem miło:)

PLUSZ 50 - dziękuję za kolejne odwiedziny:)

Babcia Tereska - tak właśnie, to o ten ból chodzi :)

Grażyna Sieklucka - zgadzam się, dobrze powiedziane
:)

Cyranek, Ola, Tomek - nikt nie jest, to nie jest łatwe
do zrozumienia :)

promienSłońca - miło mi za zatrzymanie :)

Marcepani - cieszę się, że jakieś wrażenie :)

Dziadek Norbert - z tymi podziękowaniami to nic
pewnego, choć chciałoby się na pewno :)

Zoleander, Amor, Zmegi, Waldi1, Ziu-ka, Bluszcz,
KAczor, Anna - dziękuję :)

Molica /Bożenka/ - właściwie to chyba jest wiersz o
przeżywaniu śmierci dziecka, czasem to wraca,
pozdrawiam :)

Szczerzyszczynsky Szczerzyszczynsky

tak szybko niezauważalnie nadchodzi ten moment, gdy to
my zaczynamy się uczyć od dzieci

Donna Donna

Witaj Agrafko.
Odbieram ten wiersz wielowartwowo, bo rownie dobrze
moze byc refleksja o tym ze dzeci to dar zlozony w
nasze rece, o ktory mamy sie troszczyc, uczyc ,
chronic i co najwazniejsze kochac ale musimy pamietac,
ze dzieci wychowujemy dla swiata, ze kiedy dorosnie,
beda zyly wlasnym zyciem i od nas zalezy jak je do
tego zycia przygotujemy. W drugiej odslonie, moze
mowic o zyciu i roli milosci w nim, ze dane nam
uczucie musimy jak to dziecko pielegnowac, rozwijac,
tylko ze inaczej niz wychowaniem potomka, tutaj nie
oddajemy swiatu, tutaj pragniemy aby ta milosc wydala
trwale i dobre owoce. Wszystko jest smiertelne ,
wszystko przemija, wiec korzystajmy i dbajmy
umiejetnie o powierzone nam dary, i to nic ze
przemina, ale warte sa tych zabiegow, bo tak naprawde
jaki sens mialoby zycie, bez milosci w jakiejkolwiek
postaci.
Moc serdecznosci Agrafko:)

sarevok sarevok

Ciekawie napisałaś :) pozdrawiam i głos zostawiam +

anula-2 anula-2

Agrafko jeszcze kilka takich wierszy,
a będę się Ciebie bał. A może inaczej urodziłam
wspaniałego syna który będzie dla mnie teraz
drogowskazem, obiektem umiłowania...sztampa,
prawda trzeba obuchem w łeb.
Miłej pięknej soboty w towarzystwie kochającego
syna Ago.

Stumpy Stumpy

Tak ciepło na dworze a ty się zamknęłaś. Ale poważnie
to bardzo mi się podoba ten chyba osobisty wiersz. + i
Miłego weekendu.

PLUSZ 50 PLUSZ 50

Nietuzinkowo temat tu podany jest...
+ Pozdrawiam

Babcia Tereska Babcia Tereska

Wiem jakie to smutne gdy dzieci szybko odchodzą poza
krąg. Masz swojego Aniołka. Pozdrawiam

Grażyna Sieklucka Grażyna Sieklucka

Ciekawie napisane. Tu na ziemi jesteśmy tylko
pielgrzymami.
Pozdrawiam serdecznie.

Ola Ola

Ładnie
Zgadzam się z Cyrankiem
Pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »