Smutek...
Nienawidzę...
Tych słów puszczanych na wiatr
Uśmiechów pustych jak lalki
Miłości niepotrzebnej nikomu
Ludzi łgających przy każdym otwarciu ust
I czasu poświęconego na coś, a zmarnowanego
w jakże by inny sposób
I choć by nawet nikt mnie nie zrozumiał
To ja rozumiem siebie
I jeżeli każdy mi powie, że ładne
To ja będę wiedzieć swoje
I jeśli ktoś uśmiechnie się jak clown
Łza poleci mi po policzku
Jeśli też kogoś pokocham, a on to
wyśmieje
Będę radosna, bo nie poddam się nigdy
Czemu?
Sama nie wiem
A jeśli czegoś się dowiem, to i tak nie
powiem
Bo każdy sam to odkryć musi...
Wszystko już powiedziałam w tym wierszu... Krytyka? Przyda się, ale nie dla mnie... Spodoba się? Miło, ale to mnie nie zmieni. Ktoś to przeczyta i zrozumie... To będzie dla mnie radość... Czemu? Bo ja tylko pragnę tego... Aby ktoś w końcu mnie zrozumiał... ;(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.