smutek
Nie wiem dlaczego tak się stało...
Przyszedł nocą i zabrał nam kropelkę rosy,
która była NASZA.
Właśnie tą, która nas ze sobą
skleiła....jak najlepszy klej...
Przyszadł wiatr i zgasił płomień, który nas
ogrzewał
i suszył łzy.
Jesteśmy teraz tak daleko....
nawet płakać nie umiemy razem.
Tylko chowamy się ukryci w swoich
sercach.
Niezdolni do najdrobniejszego gestu.
Gdzie jesteś teraz?
Nie wiem
Zegar mojego serca pogubił Twoje drogi.
Zabrał nam wszystko.
Suche gałęzie w sadzie za oknem skrzypią
złowieszczo.
Woła nas do tańca.
Nie każmy mu czekać.
Niech nas porwie i wyciśnie z nas ostatnie
kropelki nadziei.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.