Smutek
Co Cię mój Bracie w smutku pogrąża,
skąd na Twej twarzy te rysy bolesne.
czy myśl za wybraną gwiazdą nie zdąża!
a ciało kąsa zwątpienie przedwczesne.
Czy miarę tracąc w win darowaniu,
parę kielichów wypiłeś goryczy,
na tłum nie bacząc w szlachetnym łkaniu
serce oddajesz? Choć dusza krzyczy...
Jęcz więc i szukaj w kanon zakłuty,
zrywaj łańcuchy, które czas przeżera,
choć znasz swą nędzę, nie spoczniesz
dopóty,
dopóki się prawda z sumienia wydziera.
Dopóki w ogniu duszę hartujesz
i wichry szarpią stery Twojej łodzi
dopóki walki swojej sens pojmujesz
brzemienny prawdą - czujesz jak się
rodzi.
Z głową w ciemnice chmur zadartą
lub, czytając tomy okute złotem,
omijasz księgę źrenicy otwartą
i czoło odtrącasz oblane potem.
A w tych źrenicach i na tych czołach
jak na otwartych stronach wielkiej
księgi
wyczytasz wolę, by w czynu kościołach
odnależć Boga i złożysz Mu dzięki
Komentarze (3)
bardzo poetycki i doskonała metaforyka, podkreśla
smutek... dobry wiersz
Wiersz nieźle pomyślany, dobrze zrymowany tylko
ostatnie dwie zwrorki są jakby z innego wiersza.
miejscami zaburzona jest trochę rytmika, ale wiersz
bardzo interesujący