Smutek...
Przyszedł i usiadł koło mnie
zupełnie nieproszony
Chcę żeby sobie poszedł
ale on uparcie siedzi obok mojego
łóżka
nie chce odejść
Patrzę na niego smutnymi oczami
i szepczę - dlaczego znów przy mnie
jesteś?
Odpowiada że się do mnie przywiązał
Ale ja Cię nie chce idź zniknij - mówię
i staram się go odepchnąć ale nie
wychodzi
złapał mnie mocno za nogi jak małe
dziecko matkę
i nie zamierza puścić
Na nic moje prośby i starania
Przychodzi do mnie zbyt często
Przychodzi choć go nie proszę
Przychodzi i zadręcza
Jest przy mnie jak wierny przyjaciel
Nie chce cię tutaj - krzyczę
a on nadal gapi się na mnie swoimi tak
strasznie smutnymi ślepiami
I już wiem że tej nocy nie odejdzie
będzie tak siedział i się przyglądał
nie da mi o sobie zapomnieć
i znów sprawi ze po moich policzkach
popłyną łzy
Komentarze (7)
Po każdej burzy wychodzi słońce :)
Miłego dnia :)
Pozdrawiam i dziękję za poświęcony czas:)
Smutek powinien kiedyś odejść, powinien...
Smutek czasami lubi się zasiedzieć, na szczęście
kiedyś musi odejść. Serdeczności.
Dziękuję :)
To był moment kulminacyjny tęsknoty za kimś...
Ale już minął :)
Witam Cię na beju. Przy nas natrętny smutek minie,
Jakby co ja sam się deklaruję
bardzo natrętny ten smutek . Pozdrawiam
odbieram ten wiersz ..w kontekście choroby ..ciężkiej
choroby .. przyszedł ten gość co do tyłu chodzi
nieproszony ..uśmiechnij się to trudne ..ale pomaga ..