Smutek na fotelu
Policzek wciąż piecze, w środku cierpi
dusza,
obok na fotelu smutek się rozgościł,
i tylko rozsądek do życia mnie zmusza,
wciąż jedna za drugą płyną wątpliwości.
Serce bezrozumnie uderzyło w trwogę,
rozwiałeś złudzenia kwiecie farbowany,
raz myślę - zniewagi wybaczyć nie mogę,
innym razem błagam - zakuj mnie w
kajdany.
W tej rozterce nie jem, nie piję, nie
sypiam,
tylko szarpię brodę spoglądając w sufit,
z lustra smutno zerka wydrwiony banita,
zwiodłaś mnie nadziejo jak zastępy
głupich.
Nie czekam już na nic, sumienie mam
czyste,
tylko szkoda wierszy - zostaną niczyje,
właśnie rozpaliłem w piecu pani listem,
deszcz po rynnach płacze, a mnie dusza
wyje.
Komentarze (37)
Najlepszy z wierszy jakie dziś przeczytałam na beju :)
Lubię tak, bez zbędnych ozdobników, gdy emocje strofy
piszą. :)
pięknie ,,,
W pięknych, chociaż smutnych strofach-
jak to trudno czasem kochać!
Pozdrawiam!
Cudo :-)
Jestem pod wrażeniem, mało powiedziane.
Smutek jest i minie. Ważne, aby wyciągnąć wnioski na
przyszłość z wątpliwych znajomości.
Ja przygarnę pana wiersze,
jeśli tylko pan pozwoli.
Będę czytać o północy,
i zachwycać się do woli...
Przecudnej urody wiersz.
Pozdrawiam Ireczku
Kupiłeś mnie swoim wierszem
Pięknie
Bardzo piękny wiersz. Marzenia są osiągalne. Nie pal
jej listów. Spotkaj się z nią. Serdecznie pozdrawiam
super wiersz, rytmiczny, piękne metafory...miło się
czytało!
Piękny.
Pozdrawiam
-- pięknie, tylko tak smutno się zrobiło.. nawet
płonień z pieca nie jest w stanie ogrzać duszy...
-- spokojnej nocy..
Doskonały wiersz ireczku w temacie "Tamtej Pani",
chyba tego tak nie skończysz? Czekam na cd:)))
To autor czuje i wie najlepiej, ale mnie ostatnia
linijka przeczytała się:
"deszcz po rynnach płacze, we mnie dusza wyje.
Pozdrawiam:))