Smutne buty
W kącie stoją moje zapomniane, ulubione
buty.
Przeżyły ze mną wędrówki i niezwykłe
przygody.
Każdy jest już zdeformowany, zniszczony.
Smutne są, bo stoją samotnie nieużywane.
Niestety zupełnie porzucone.
Niedawno były przyjacielem w podróży.
W każdej sytuacji towarzysz przydatny.
Patrząc na nie, wspominam atrakcyjne
wędrówki.
Wiele przeszły - deptały murawy, skały,
piaski.
W morskich falach moczyły swe noski.
W rozgrzanym piasku plaży suszyły i grzały
podeszwy.
To był czas wspaniały, beztroski,
radosny.
Czas przyjaźni i młodości.
Na zawsze zostaną w pamięci -
wraz z młodzieńczymi przygodami.
Cieszą mnie piękne wspomnienia.
Nadal mam o wędrówkach marzenia..
Komentarze (4)
Ciekawy pomysł na wiersz.
Nie zliczę butów, w których dreptałam podczas
zwiedzania najciekawszych i uroczych zakątków naszego
pięknego kraju. Te bezużyteczne lądowały w śmieciach,
ale mam też sprawdzone w chodzeniu, wygodne,
dopasowane, które do dziś mi w licznych wycieczkach
służą.
Miłego dnia :)
Może trzeba je założyć i ruszyć na wędrówkę zamiast
się smucić.Pozdrawiam:)
No ja mam sporo butów i zawsze jakieś się smucą :)
Fajny ten wiersz.
to na co czekasz? wkladaj buty i w droge:) i one sie
rozwesela i ty