Smutno mi
Smutno mi Boże, tak pisał poeta
A ja, no cóż, tak samo czuję
Że smutno mi Boże
Choć wszystko co mnie otacza
Jest piękne i radość i zachwyt
W mym sercu pobudzać powinno
To jednak smutno mi Boże
Bo ranek nie taki i smutek zagląda
Do moich okien, do okien na mój świat
I smutno mi Boże
A kąciki ust moich na stałe
Zaklęte w jednym grymasie smutku
Bo bardzo smutno mi Boże
Nawet me serce bije nie tak
I boli i wierci się jakby chciało
wyskoczyć
Co go tam kłuje, co mu zadaje ból
Że aż tak smutno mi Boże
Nie ma rąk matczynych
By mnie objęły i schowały
W kiszonce swego fartucha
Nie ma serca ojcowskiego
Które byłoby ostoją i wsparciem
Stoję sama i naga i brudna
I nie mogę zmyć i nie mogę się ubrać
I dlatego też mi smutno Boże
Czyj dotyk mógłby wszystko to zmienić
Czyje ręce ukoić mogą mój ból
Czy istnieją gdzieś usta
Z których wychodzą słowa jak balsam
Czy są gdzieś oczy przepojone miłością
Znalazłam to wszystko
I gdzieś znów zgubiłam
I smutno mi Boże
Pomóż mi
Komentarze (2)
Piękny, głęboki wiersz.
Czasem warto zastanowić się, co jest przyczyną smutku.
Samotność, czy jakieś smutne wydarzenie.
Bóg zawsze pomaga, choć czasem potrzeba trochę
cierpliwości:)
Po burzy wychodzi słońce, zaufaj Bogu i nie rozpaczaj,
bo wtedy sama personifikujesz smutek, który Cię nie
opuści póki go trzymasz na uwięzi. To jeśli piszesz o
swoich odczuciach, bo jeśli to tylko wiersz to udał Ci
się smutek