smutny poranek
odeszłaś na wieki do Ojca krainy a mi zostały łzy (sny mam codzień, są o niej, o różnych mówią rzeczach, czasem to spotkanie w niebie, czasem zwykłe przebywanie ze sobą..)
w ziarenku piasku życiowa prawda:
smutek, radość, łzy.
miałem dziś sen, magiczny sen, a śniłaś mi
się Ty!
Byliśmy razem, tak wniebozięci i sobą
oczarowani, przy sobie blisko-my,
młodzieńczo zakłopotani.
w strugach deszczu tango udając, pląsaliśmy
wzdłuż serc alejek,
siebie nawzajem tylko mając,
cieszyliśmy się- bo to wiele.
Ty się śmiałaś perlistym dźwiękiem,
ja zaś zrywałem Ci kwiaty w niebie.
nagle obudziłem się z wielkim jękiem,
sam i bez Ciebie.
"Śmierć czyni z nas anioły i daje skrzydła tam, gdzie mieliśmy ramiona"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.