Smyczek
gdybym tylko mogła latać....
.... lekkie podmuchy wiatru smagają me
skrzydła...latać....
....w otchłani mrocznej przeszłości,
ZAPOMNIEĆ żeby pamiętać
na zawsze...Delikatnym smyczkiem słońca po
rozrzażonych
węglach zielonej gęstwiny.... plątać się
gdzieś między
zszarzałymi pniami duszy i nic nie
wiedzieć... wpaść w otchłań
wrzącego wulkanu życia, i tonąć w
monotoni...bezsensownym
bełkocie...nie zdając sobie sprawy gdzie
się jest...Aż w końcu
spłynąć wąskim strumyczkiem marzeń do
...nieba?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.